środa, 26 września 2012

poszłam za ciosem, czyli kolejna wyszywana broszka

Bardzo ucieszona faktem, że podobała się Wam moja broszka, zrobiłam kolejną :)
Siedzę w domu w ramach kuracji ciała łykam antybiotyk, a w ramach kuracji dla duszy haftuję, haftuję ile tylko mogę :)

P.s. Odpowiedzi na pytania zadane w komentarzach pod poprzednim postem, można znaleźć pod pytaniem (czyli trzeba otworzyc komentarze). Nie wiem czy tłumaczę z sensem, ale lekarstwa otępiają ;)

10 komentarzy:

  1. Prześliczna broszka, bardzo lubię fiolety:-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dużo zdrówka życzę. Śliczna broszka. Gdzie kupujesz bazę?

    OdpowiedzUsuń
  3. A ta jeszcze ładniejsza od poprzedniej.Fajny pomysł. Skąd takie śliczne rameczki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne! Blog znaleziony przez przypadek, ale jakie cudeńka tu powstaja. pozdrawiam.
    zapraszam do mnie : natamborku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne rzeczy robisz,ale broszka mi się strasznie podoba:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...