
Napisała do mnie emade76, że odezwała się do niej autorka zdjęcia, które wybrałam na logo naszego SAL-a Before Christams. Tu muszę uderzyć się w pierś i przyznać do błędu: nie napisałam, że nie jestem autorką zdjęcia i nie podlinkowałam go. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że zdjęcie ściągnęłam dawno, dawno temu z netu i nie pamietałam skąd. Pora naprawić błędy. Zaczynam od przeproszenia autorki zdjęcia (sympatycznej węgierki Niny) i zachęcam do odwiedzenia jej bloga:
klik. Zmieniłam też logo SAL-u. Nie jest takie fajne jak wcześniej, ale własne :) i tymczasowe, bo jak tylko skończę wyszywać drzewko to zrobię nowe logo. Przepraszam również wszystkich, którzy mogli mieć lub mieli jakiekolwiek nieprzyjemności z powodu loga SAL-u.
P.s. Często dostaję pytania jak farbowałam kanwę. Do farbowania używałam herbaty z papryką. WIGOTNĄ kanwę posypuje się papryką i herbatą (ja używałam z podartej torebki ekspresówki). Zwijamy, okręcamy nitką, żeby się podczas gotowania nie rozwaliło i gotujemy około 10 minut. Im dłuższe gotowanie, tym ciemniejszy odcień. Gotowe. Podobno tak ufarbowana kanwa nie farbuje, ale nie sprawdzałam, bo ja swoje hafty po skończonej pracy piorę w ręku, a nie gotuję.