Zdjęcia kiepskie, ale uwierzcie mi, że bardzo trudno zrobić dobre zdjęcie tej małej wiercipięcie. Kotek ma około 2 miesięcy, jest znajdką uratowaną spod kół samochodu. Dzieci nazwały go Benek, ale mi bardziej pasuje do niego Behemot :)
Chciałm sie jeszcze pochwalić, że postanowiłam opanować tworzenie biżuterii szydełkowo-koralikowej. To moje wprawki:
A w następnym poście pokażę co mi się już udało "wydłubać"
Głaski dla Małego :)
OdpowiedzUsuńWprawki wprawkami... ;)
OdpowiedzUsuńAle Benek cudowny!!! Przepiękna kocia mordka :)
No i taki fajny dom mu się trafił!
Całuski dla niego :)
Domownik wyglada znakomicie! Koraliki - piekna sprawa, ale ja sie boje zaczac, bo inne prace pojda w kacik....Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajny kociak! Miałam w dzieciństwie podobnego.
OdpowiedzUsuńKicia sliczna. Moja skończyła roczek, ale energia jej nie opuszcza. No to teraz masz ruch w domciu.
OdpowiedzUsuńTeż miałam czarną znajdkę pod swoim dachem! :) Cudaśna i milusia kicia!
OdpowiedzUsuńKocio super :)
OdpowiedzUsuńI z niecierpliwością czekam na rezultaty prób :)
Pozdrawiam1
Witaj spowrotem :)
OdpowiedzUsuń